"Kawior astrachański" to szósta książka w dorobki Michała Kruszony, pisarza i podróżnika, który próbuje łączyć w swoich dziełach reportaż z fikcyjną fabułą. W tym przypadku, już sama okładka mówi nam, iż autor chce zabrać czytelnika w podróż kryminalno - kulinarną. Niestety, jedynym wartościowym elementem tej pozycji okazuje się reportaż.

Reklama

Kruszona w swojej powieści przedstawia czytelnikowi losy Okonia, płatnego mordercy z Polski, który przed rodzimym wymiarem sprawiedliwości kryje się w rosyjskim Astrachaniu. W nowym miejscu jednak, bohater szybko wplątuje się w niebezpieczną relację z mafią i skorumpowanym policjantem. Kryminalne przygody Okonia nie są jednak mocną stroną tej książki. Historia nie trzyma w napięciu, jest dość przewidywalne i generalnie, mało ciekawa. Można więc stwierdzić, że na tej płaszczyźnie autor poniósł klęskę.

Przed jednoznacznie negatywnym odbiorem, książkę Kruszony ratują zaś fragmenty reportażowe, czyli ciekawe opisy miejsc, które autor faktycznie odwiedził, czego dowodem są zamieszczone w powieści zdjęcia. Ponadto, Kruszona przemyca w powieści wiele interesujących ciekawostek historycznych i kulturowych dotyczących samego Astrachania, Rosji, czy w końcu historii kawioru. I choć niekiedy te fragmenty wydają się jakby na siłę wpleciono je w fabułę, to zdecydowanie ratują książkę, będąc najciekawszą jej częścią.

Wątek kulinarny "Kawioru astrachańskiego" zamyka się w wielu ciekawostkach dotyczących kawioru oraz kilku przepisach astrachańskich, zamieszczonych na końcu książki. Po lekturze ostatniego dzieła Michała Kruszony, trudno oprzeć się wrażeniu, iż autor przedobrzył sprawę. Gdyby bowiem skupił się na reportażu, prawdopodobnie mielibyśmy do czynienia z ciekawą i wartościową pozycją, która wzbogaciłaby wiedzą czytelnika na temat intrygującego kulturowego tygla, jakim jest Astrachań. Niestety, nieudany wątek kryminalny negatywnie odbija się na odbiorze całości.

Reklama

Książka Michała Kruszony "Kawior astrachański" ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse Polska S.A.