"Żebrak i mściciel" to psychologiczny fresk historyczny?
Bardziej niż historia interesuje mnie psychologia. Akcja powieści rozgrywa się od lat trzydziestych XX wieku po okres stalinizmu, ale tło historyczne ma w pewnym sensie znaczenie drugorzędne. "Żebrak i mściciel" to przede wszystkim opowieść o psychologicznej przemianie głównego bohatera. I ten wątek przebiega niezależnie od historii fabularnej. Chociaż trudne czasy częściej tworzą ludzi bezwzględnych, pozbawionych sumienia, patologicznych egoistów. Jednakże takie postawy obserwujemy też na co dzień we wszystkich dziedzinach życia. Trudne tło historyczne umożliwiło mi po prostu łatwiejsze pokazanie pewnych krańcowych postaw życiowych. Bartosz Bator prezentuje klasyczne cechy psychopatyczne. Symboliczny jest też tytuł, który obrazuje metamorfozę Bartosza, człowieka mszczącego się na świecie i ludziach za cierpienia, których sam doznał. Często nie zauważamy potencjału, tkwiącego w ludziach. Spójrzmy np. na postać Anny Małeckiej. Na początku nijaka, miękka, potem zmienia się diametralnie. Zmuszają ją do tego okoliczności. Jednak bez inteligencji, wiedzy i doświadczenia nie byłoby to możliwe. Bartosz z kolei, człowiek bezwzględny i pozbawiony skrupułów nie liczy się z nikim i niczym. Takich ludzi jak on spotykamy na co dzień. Wielu z nich odnosi sukcesy w polityce, biznesie czy w nauce.
Skąd taki pomysł na powieść?
To wynik pewnych obserwacji, do których doszedłem, patrząc na świat przez lata mojego życia. Jestem socjologiem i wszystkie relacje, sytuacje psychologiczne, które kłębią się wewnątrz człowieka i nie są ujawniane, widzę wyraźniej. Moja profesja umożliwia mi odkrywanie cech ludzi, ich zachowań. Łatwiej mi spojrzeć w tzw. ludzkie podglebie, bo przecież ukrywamy nasze emocje. Podobnie jest z głównym bohaterem, dlatego chciałem to pokazać. Ważne jest też to, że ekstremalne warunki mogą zwiększać częstotliwość pojawiania się takich postaw. Dlatego też jako tła użyłem historii w tym wyjątkowo trudnym okresie, jeszcze je potęgującej.
Czy jako kreator głównej postaci oceniał Pan jego decyzje i wybory?
Tworząc postać Bartosza Batora starałem się wczuć w jego motywacje, zrozumieć je w pewnym sensie, a przede wszystkim wiedzieć skąd się wzięły jego tak skrajne zachowania. Nie można ich rozumieć jedynie w sensie intelektualnym i moralnym. Starałem się je rozumieć również w sensie emocjonalnym. Były one bowiem u głównego bohatera efektem głębokich emocji, braku właściwe wykształconego kręgosłupa moralnego i odpowiedniej hierarchii wartości. Negatywne uczucia do świata skonstruowały jego drogę życiową, a nieukształtowany szkielet moralny pozwalał na swobodny, niczym nieskrępowany i niekontrolowany rozwój negatywnych emocji. Te z kolei w jego świadomości rekompensowały mu złe wspomnienia o wcześniejszych cierpieniach i usprawiedliwiały każdą nikczemność. Ja osobiście wybory i zachowania głównego bohatera oceniam negatywnie. Wzbudzają mój moralny sprzeciw.
Jak stworzył Pan postać kobiecą Anny Małeckiej?
Anna w młodości prezentowała postawy prostolinijne, zwykłe, jak dobrze wychowana osoba, wywołane aktualną sytuacja życiową. Pierwotna naiwność związana z wiekiem i brakiem doświadczenia, ale jednocześnie otwartość i gotowość do pomocy stworzyła jej problemy. Ostatecznie wyciąga jednak wnioski ze swoich błędów i zaczyna się dostosowywać do okoliczności. Szybko się uczy, analizuje, bo jest osobą inteligentną, wykształconą i błyskotliwą. Wie jak należy postępować w trudnym gąszczu niebezpiecznych ludzi. Stosuje metody socjotechniczne, które pozwalają jej zyskiwać przewagę nad często silniejszymi od siebie. Nierzadko spotykamy w życiu sytuacje, w których ludzie z pozoru słabi, potrafią w trudnych warunkach wykrzesać z siebie zachowania heroiczne. Świadomość konieczności walki, w szczególności o życie powoduje, że ludzie znajdują w sobie ogromne pokłady siły by przeciwdziałać przeciwnościom losu. Postać Anny nie powstała z próżni. Takie osoby opisuje psychologia, znamy je z własnych doświadczeń, mieszkają obok nas, są niepozorne, nie zwracamy na nie uwagi. Często ludzie silni psychicznie nie obnoszą się z tym, a my odbieramy je po pozorach, po pewnych cechach zewnętrznych. Pokazują nam inną twarz. Dlatego tak istotną wartością jest umiejętność dotarcia do wnętrza takiego człowieka, a nie kierowanie się zewnętrznymi pozorami.
Dlaczego Bartosz znajduje się we wsi Nowy Świat? Nazwa wydaje się symboliczna, tak samo, jak tytuł powieści.
Tak, ona jest związana z przemianą głównego bohatera. Tam przeszedł metamorfozę. W tym przypadku „nowy” nie oznacza lepszy, ale inny i dotyczy bohatera powieści, a także zmieniających się okoliczności w jakich żył.
Na okładce „Żebraka i mściciela” jest pana obraz. Malarstwo jest dla pana ważne?
Nie jestem po szkołach malarskich, ale malowanie jest to dla mnie naturalną aktywnością. W domu był duży kult malarstwa, sztuki w ogóle. Moi dziadkowie byli bardzo blisko z poznańską, przedwojenną cyganerią. Od małego chodziłem do galerii i muzeów. Sztuka stała się moją codziennością. Zacząłem malować po obejrzeniu wystawy Paula Klee w dzieciństwie i kontynuuję do dziś choć z przerwami. W pewnym momencie moje malarstwo zostało to odkryte przez galerię w Nowym Jorku i potem już poszło falowo. Wystawiałem w wielu europejskich galeriach, w Stanach Zjednoczonych, w Chinach. Ważne jest też dla mnie pisanie. Zacząłem od dramatów, aż w końcu powstała powieść "Żebrak i mściciel".