Jak panienka z dobrego domu podbiła estrady PRL-u. ZDJĘCIA
1 Halina Kunicka urodziła się we Lwowie, niespełna dwa lata przed wybuchem II wojny światowej. Jej ojciec był oficerem Korpusu Ochrony Pogranicza, jego ciała nigdy nie odnalzeiono. Matka cudem uciekła enkawudzistom z ciężarówki w drodze na Sybir. Wojnę przeżyły w Grójcu pod Warszawą. Do stolicy wróciły w 1944 roku. Tutaj Kunicka poszła do szkoły i zaczęła studia na prawie. W stolicy - a konkretnie w Polskim Radiu - stawiała pierwsze kroki w muzycznym świecie.

Media
2 Przez lata Kunicka śpiewała w kabarecie Pinezka i tam poznała swojego drugiego męża, słynnego dziennikarza Lucjana Kydryńskiego. To dla niego rozwiodła się z pierwszym mężem, on zaś dla artystki porzucił rodzinę.

Media
3 Gwiazda przyznaje w wywiadzie, że do dziś ma poczucie winy z tego powodu, ale jej porzucony małżonek - jak powiada - "pięknie to zniósł". Kydryńskiemu, Kunicka poświęca w książce najwięcej uwagi. I to on wyrasta na najbarwniejszego bohatera tego wywiadu. Dużo tu anegdot o jego pracy, poglądach i poczuciu humoru. Kunicka opowiada m.in. o tym, jak Kydryński urządzał karczemne awantury garderobianym, jak przeżył rozstanie z tygodnikiem "Przekrój" oraz jak korespondował z papieżem Janem Pawłem II. Karol Wojtyła był bowiem przyjacielem z dzieciństwa brata Lucjana Kydryńskiego, Juliusza. Kunicka wspomina mszę w Kościele św Krzyża w czasie jednej z papieskich pielgrzymek do Polski. Jan Paweł II zauważył ich, podszedł i uściskał Lucjana, mówiąc: Lutek, a co u Buśka?".

Media
4 Kunicka z Kydryńskim szybko stali się Polsce rozpoznawalną parą - słynny dziennikarz, niezwykle przystojny konferansjer o opinii kobieciarza i artystka o anielskim głosie brylowali na festiwalach. Kunicka wspomina w wywiadzie czasy, kiedy w ślad za nimi na wakacje jechała cała wycieczka gapiów wynajętym autobusem. Tylko po to, by na nich popatrzeć.

Media
5 Kunickiej daleko od kapryszącej i skupionej na sobie gwieździe. Nie ma w niej egocentryzmu czy megalomanii. Widać, że w gruncie rzeczy piosenkarka nie lubi się zwierzać. Woli opowiadać o innych, zwłaszcza ludziach z jej najbliższego otoczenia.

Media
6 Nie znajdziemy jedna w wywiadzie zbyt wielu środowiskowych ploteczek czy sugestywnych obrazów z minionego świata. A szkoda, bo Kunicka przez lata była jedną z najjaśniejszych gwiazd na polskiej scenie muzycznej.

Media
7 "Orkiestry dęte" czy "Kiedy tylko zakwitną jabłonie" śpiewała cała Polska. Kunicka ma na koncie kilkanaście płyt z których trzy doczekały się statusu złotych. Przez lata scenicznej kariery współpracowała z najznamienitszymi autorami tekstów. Pisał dla niej Wojciech Młynarski, pisała Agnieszka Osiecka. Kunicka znała się z Haną Bielicką, Stefanem Kisielewskim, Zbigniew Herbert wspomniał o niej nawet w wierszu. Ale o swoich znanych przyjaciołach Kunicka opowiada niewiele. A jeśli już, to mówi o nich w samych superlatywach. Widać, że nawet anegdoty, które przytacza dobrane są w taki sposób, by nikogo nie urazić.

Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR Biznes. Kup licencję
Komentarze(29)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeGłos z definicji ma przemawiać do słuchacza...
pani Sowa!! Po cholere postawila pani przecinek po "Kydrynskiemu"???
Z koszyka sie wysypaly???
a cala polska ich nie podglądała.co za bzdury
Ta para to byli protoplasci dzisiejszych celebryjow, ale na plus trzeba dodac ze ci obecni nie dorastaja im do piet po zadnym wzgledem !
Kydrynski znal sie na muzyce a jego radiowa Rewia Piosenek z Krakowa to byl najpopularniejszy program w Radiu.w latach 60tych, dlugo przed trojka, gdzie mozna bylo uslyszec najnowsze zachodnie przeboje. Potem przeniosl sie do Warszawy, poznal Kunicka i , , , zyli dlugo i szczesliwie. A jej piosenki, no to co kto lubi. Kilku autorow tekstow i kompozytorow mialo monopol na pisanie i lansowanie swoich watpliwych "dziel" na ogol bardzo slabych i beznadziejnie nagrywanych, glownie w radiu ,a pozniej powstawaly z tych bardzo marnie brzmiacych nagran plyty i tak to sie toczylo. Dotyczy to zreszta praktycznie wszystkich wykonawcow z tamtych lat. Teksty jeszcze jakos sie bronily ale muzyka juz napewno nie. Teraz publicznosc uwielbia disco polo no i przynajmniej maja przy czym poskakac na weselach i festynach.