Skąd ten spadek? "W zeszłe święta w obawie przed kryzysem niektórzy mocno zaciskali pasa. W te chcemy odreagować, bo widzimy, że nie jest tak źle. Dlatego przeciętny Polak chce wydać 344 zł na prezenty. To o 15 proc. więcej niż w zeszłym" - dodaje Śmiłowski.

Reklama

Z badań wynika, że prezentów nie kupują najczęściej osoby starsze (są samotne i nie mają kogo obdarować). Rośnie też grupa młodych, którzy wychodzą z założenia, że od prezentów są tylko rodzice. Uczniowie i studenci na prezenty wydadzą więc najmniej - przeciętnie ok. 200 zł. To ponad 2 razy mniej niż menedżerowie (450 zł.) - zaznacza gazeta.

Główną rolę Mikołajów odgrywają w naszym kraju gospodynie domowe (pani domu na prezenty wyda ok. 471 zł.). Chodzi o matki i żony, które same nie pracują (na rodzinę zarabiają mężowie), za to zajmują się domem i to na ich głowie jest organizacja świąt, dlatego czują się w obowiązku zadbać też o prezenty.

Zaskakująco dużo na podarki chcą też wydać bezrobotni - aż 322 zł. W swej hojności wyprzedzają nie tylko studentów, ale też emerytów. "Wielu bezrobotnymi jest tylko na papierze, dorabiają w szarej strefie i wcale nie jest im najgorzej" - podejrzewa prezes TNS Pentor.

Poza prezentami przeciętna polska rodzina przy okazji świąt wyda jeszcze prawie 560 zł (choinka, urządzenie wigilii). W sumie ok. 80 zł więcej niż przed rokiem - czytamy w publikacji "Metra".