Proszę łaskawie o nieskładanie kondolencji, jeśli można - napisała w swoim internetowym dzienniku w odpowiedzi na pytania o chorobę męża.
"Proszę o niepocieszanie mnie, o nieprzesyłanie adresów cudotwórców... Czeka naszą rodzinę trudny czas, czas walki i miłości, ale sprawy nie wyglądają beznadziejnie, więc potrzeba nam tylko spokoju".
Krystyna Janda dzielnie wspiera męża Edwarda Kłosińskiego w walce z rakiem. Tak jak on wspierał ją przez wszystkie lata małżeństwa. Po tym jak kilka lat temu, po konflikcie z Joanną Szczepkowską, postanowiła kupić teatr, jej mąż Edward Kłosiński - operator filmowy, stał po jej stronie. Wielu jej przyjaciół uważało to za czyste szaleństwo, ale ona postanowiła walczyć o swoje marzenie. "Mój mąż zgodził się na kupno Polonii bez mrugnięcia okiem" - wyznaje w wywiadach aktorka. "Do dziś jestem w szoku, tym większym, że przez to wziął na siebie ogrom obowiązków związanych z remontem teatru".
Szczęśliwy dzień
Edward Kłosiński jest drugim mężem Krystyny Jandy. Pierwsze małżeństwo z Andrzejem Sewerynem, którego poślubiła jeszcze w czasie studiów, rozpadło się zaledwie po kilku latach. Szczęśliwie u jego kresu pojawił się w życiu aktorki Kłosiński, który okazał się miłością życia Jandy. Na tyle silną, by zmierzyć się z twardym charakterem artystki i przetrwać.
Krystyna Janda chętnie opowiada o miłości do swoich dzieci. A ma ich troje - Marysię - dorosłą już kobietę ze związku z Sewerynem i dwóch nastoletnich synów z Kłosińskim. Aktorka przepada też za wnuczkami - córeczkami Marysi Seweryn. Z ich dziecięcego postrzegania świata czerpie pomysły do felietonów. Pytana o najszczęśliwszy dzień w jej życiu bez zastanowienia odpowiada: "Najszczęśliwsze były te, w których rodziłam moje dzieci oraz te, w których rodziły mi się wnuki".
Nago? Nie, dziękuję
Janda ma wiele talentów. Oczywistym jest ten aktorski - filmowe role w "Człowieku z marmuru", i w "Przesłuchaniu" na zawsze wryły się w pamięć widzów. Nie sposób zapomnieć również wspaniałych kreacji teatralnych w "Shirley Valentine", "Maria Callas - lekcja śpiewu" czy wystawianej obecnie na deskach Polonii "Boskiej!". Jest aktorką wszechstronną i nie boi się żadnych ról. Unika tylko jednego. "Od dawna odrzucam wszelkie propozycje rozbierania się" - wyznaje aktorka. "Wiem, że są artystki, które im starsze, tym chętniejsze, ale ja nigdy nie miałam na to specjalnej ochoty. Nie lubię się. Oglądanie własnych zdjęć jest dla mnie bolesne" - wyznaje piękna aktorka.
Od kilku lat Janda zdobywa fanów także w internecie - pisząc swój dziennik. Każdego miesiąca wchodzi na jej stronę co najmniej kilka tysięcy osób. Nie tylko wielbiciele aktorki, ale także krytycy literaccy chwalą jej umiejętność obserwowania codzienności i trafnego opisywania jej śmiesznostek.
Wiecznie zapracowana aktorka ma niewiele czasu na odpoczynek. Gdzie go spędza? W ukochanym domu w Milanówku, najchętniej z czworonożnymi pupilami