Krystyna Janda 7 maja opublikowała na swoim profilu na Facebooku list skierowany do ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Aktorka wyjaśnia w nim, że prowadzone przez nią teatry nie są prywatnymi biznesami.
W sensie formalnym to są TEATRY FUNDACJI i państwa. Fundacji założonej 11 lat temu. FUNDACJI KRYSTYNY JANDY NA RZECZ KULTURY mającej jako cel statutowy prowadzenie dwóch teatrów warszawskich Teatru Polonia i Och-Teatru oraz propagowanie i upowszechnianie kultury - napisała artystka
Minister Gliński nie zgadza się ze słowami Krystyny Jandy. W wywiadzie udzielonym RMF FM stwierdził, że teatry są prywatnymi instytucjami:
Nie, nie. Każdy wie, że fundacja czy stowarzyszenie z punktu widzenia prawa to jest przedsięwzięcie prywatne, natomiast cele jakie realizuje często są publiczne i to są dwie odrębne rzeczy, więc jest to prywatna instytucja.
Zapytany o to, czy prowadzone przez Jandę teatry, z uwagi na swoją renomę nie zasługują na dotacje od państwa, odparł:
Ma renomę. Tam są różne przedstawienia. Ja się nie będę kłócił na temat poziomu. Powiedziałem, że to jest teatr, który ma swoją renomę, ale nie ma powodu, żeby był w takiej skali finansowany, gdy np. kabaret Jana Pietrzaka w życiu nie dostał złotówki publicznej od Platformy Obywatelskiej. Albo że pan Rewiński, który jest znanym aktorem i kabareciarzem, też na swoje przedsięwzięcia z kasy publicznej przez całe lata nie dostał ani złotówki, więc może trzeba bardziej sprawiedliwie te pieniądze rozdzielać.