"Wystarczą mi trzy nuty Chopina, trzy dźwięki fortepianu i już nim jestem" - podkreślił Irons na konferencji prasowej, mówiąc o swych przygotowaniach do roli kompozytora.
Czwartkowy spektakl słowno-muzyczny zatytułowany "Nokturn: uwiedzenie, dym i muzyka. Love story Chopina i George Sand" w Teatro Signorelli uznano za największe wydarzenie tegorocznej edycji Tuscan Sun Festival, odbywającego się w Cortonie. George Sand zagrała żona Ironsa, znakomita irlandzka aktorka Sinead Cusack.
Przedstawienie powstało na podstawie listów polskiego kompozytora i francuskiej pisarki, czytanych przez małżeństwo aktorów. W spektaklu udział wzięli także: pochodzący z Macedonii pianista Simon Trpceski, wiolonczelistka Nina Kotova oraz tancerze amerykańskiego baletu Irina Dvorovenko i Maxim Beloserkovsky.
Podczas konferencji poprzedzającej wieczorny spektakl Irons przyznał, że trudno mu opowiedzieć o emocjach, jakie stara się przedstawić.
"Niełatwo to wyrazić, lepiej sprawić, aby publiczność to zrozumiała" - podkreślił brytyjski aktor. "Połączenie muzyki i słów tworzy doskonałą mieszankę. To fuzja, która może nas wprawić w fantastyczny stan medytacji" - dodał.
Zagranie roli Chopina Jeremy Irons nazwał "wyjątkowym i jedynym w swoim rodzaju doświadczeniem" w jego życiu zawodowym.
Sinead Cusack zauważyła zaś żartobliwie, że nikt tak dobrze jak ona nie mógłby zagrać George Sand u boku swego męża. Początkowo zapowiadano, że w postać tę wcieli się Sharon Stone, ale amerykańska gwiazda zrezygnowała z tej propozycji na miesiąc przed premierą.