Główny bohater, Walter Vale (rewelacyjny Richard Jenkins) jest profesorem ekonomii. Uczy tego samego od dwudziestu lat, pisze książkę, bierze udział w naukowych konferencjach, ale tak naprawdę nie robi nic. Do bólu samotny udaje, że żyje, pracuje. Wiemy o tym od samego początku, ale bohater przyzna się do tego dopiero pod koniec filmu zwierzając się obcej kobiecie, która niespodziewanie, nie wiadomo kiedy i nie wiadomo jak stała mu się bliska. A wszystko zaczyna się właśnie od przypadkowego spotkania z parą nielegalnych imigrantów w pustym nowojorskim mieszkaniu. Przez jakiś czas mieszkają razem. Walter, pochodzący z Syrii Tarek i Zainab z Senegalu.

Reklama

Nie wiemy jak wyglądało życie Waltera wcześniej. Mamy tylko strzępki informacji, urywane słowa. Żona Waltera była znaną pianistką. Zmarła, syn mieszka w Londynie i prawie się nie odzywa, a on sam bezskutecznie próbuje nauczyć się grać na fortepianie, chcąc dogonić cienie przeszłości. Gdy spotyka Tereka, ten uczy go grać na afrykańskim bębnie. Okazuje się, że Walter ma talent. Po raz pierwszy od dawna się uśmiecha, przestaje się bać kontaktów z innymi ludźmi.

I wtedy film o potrzebie międzyludzkiego ciepła, humanistycznego oswojenia inności zmienia się nagle w dramat. Tarek trafia do aresztu imigracyjnego, Zainab się wyprowadza, a Walter znów zostaje sam. Do czasu, gdy do Nowego Jorku przybywa matka Tareka, Mouna. Wynajmują adwokata i próbują walczyć o uwolnienie więźnia. „Spotkanie” uderza teraz w ton rozrachunku z upadkiem amerykańskich wartości. Pokazuje kraj, który z gościnnego dla wszystkich poszukujących wolności azylu zmienił się po zamachach na WTC w niemal policyjne państwo we wszystkich obcych widzące potencjalnych terrorystów. Dobre intencje dobrych ludzi zderzają się z bezduszną machiną.

Mimo jednostronności takiego nieco nagiętego portretu, McCarthy’emu udało się nie popaść w publicystyczną demagogię. Zachował intymną tonację opowieści, ciężar narracji zrzucając na drobne gesty, oszczędne dialogi, zwyczajne sytuacje. Dzięki temu ze spotkania dwojga doświadczonych przez życie ludzi Waltera i Mouny, udało się wydobyć naturalną moc wzruszania, pokazać rodzącą się bliskość bez jakichkolwiek dopalaczy. To spotkanie nie zmieniło nic, a jednocześnie zmieniło wszystko. I tak oto kontestacja dzisiejszej Ameryki, intymna historia przekraczaniu barier i humanistyczna refleksja o cywilizacyjnych odmiennościach splatają się w skromną, mądrą, wolną od fałszywego patosu przypowieść o życiu. Bez happy endu, a jednak z krzepiącą wiarą, że Ameryka może być jeszcze krajem dla starych, dobrych i wolnych ludzi. Tyle, że bardziej dzięki afrykańskim bębnom niż Barackowi Obamie.

p

---------------------

SPOTKANIE (The Visitor) (USA 2007) Reżyseria: Thomas McCarthy; Obsada: Richard Jenkins, Haaz Sleiman, Danai Jekesai Gurira, Hiam Abbass; Dystr. ITI Cinema; Czas: 104 minuty; Premiera: 16. stycznia 2009