"Sandman. Kraina snów"
Neil Gaiman
Wyd. Egmont 2009
Ocena: 6/6
Album to nietypowy, bowiem składają się na niego cztery oddzielne historie, nie powiązane ze sobą fabularnie – choć oczywiście każda z nich odegra mniej lub bardziej znacząca rolę w późniejszych dziejach Sandmana, Władcy Snów. A już na pewno są one kluczem do zrozumienia nie tylko charakteru tej niezwykłej postaci, ale i całej filozofii kryjącej się za gaimanowskim cyklem.
Ale opowieści zamieszczone w „Krainie snów” można także czytać jako odrębne dzieła, podziwiając scenopisarski kunszt Gaimana, który w swoich – jedynie z pozoru błahych – historyjkach w brawurowy sposób odwołuje się do wszelkiego rodzaju podań i wierzeń, przewartościowuje popkulturowe schematy, śmiało nawiązuje do klasyki.
W otwierającym tom komiksie „Kaliope” odwołuje się do greckiej mitologii, ale także do zapomnianej – a w Polsce niemal w ogóle nieznanej – twórczości amerykańskiego klasyka fantastyki Jamesa Brancha Cabella. Kapitalny „Sen tysiąca kotów”, choć odległy od głównego nurtu opowieści o Sandmanie, pozwala zagłębić się w filozofię serii, której jednym z głównych tematów jest kwestia kształtowania rzeczywistości przez sny, pragnienia i wyobrażenia ludzi o świecie. Jednak prawdziwym dowodem maestrii Gaimana jest historia „Sen nocy letniej” , w której Sandman spotyka Williama Szekspira – pierwszy i jedyny jak do tej pory komiks uhonorowany prestiżową nagrodą literacką World Fantasy Award. To najlepszy przykład, jak w niedocenianej przez wielu dziedzinie rozrywki kultura wysoka miesza się z niską w idealnych proporcjach.