Janko Pistolet, podobnie jak Asterix, jest dzieckiem słynnej spółki autorskiej Rene Goscinny / Albert Uderzo, tyle że o siedem lat młodszym. Gdy polscy rysownicy sławili Józefa Stalina, Paryż zaśmiewał się do rozpuku z drukowanych w periodyku "Le Libre Junior" opowiastek o tchórzliwych korsarzach Jego Królewskiej Mości. Dopiero po wielu latach wydano je w formie albumów, a do nas trafiają zebrane w jednym, nieprzesadnie opasłym tomie.
Załoga "Śmiałka" składa się typowych mieszczuchów, pełnych dobrych chęci, lecz nie mających bladego pojęcia o nawigacji i sztuce wojennej. Nie dajmy się zwieść groźnemu pseudonimowi ich kapitana - pistoletem w Belgii nazywano (a może wciąż się nazywa?) okrągłą, chrupiącą bułeczkę. Janko, (w oryginale Jehan) podrzędny pracownik tawerny "Pod kulawym korsarzem" notorycznie upokarzany przez szefa, pod wpływem lektury awanturniczych powieści postanowił zostać wilkiem morskim. Z grupką sobie podobnych nieudaczników wyremontował starą łajbę i ruszył na podbój oceanów.
Dziesięć lat temu takie wydawnictwo wypadało by skwitować wzruszeniem ramion. Teraz jednak, mądrzejsi o gigantyczny sukces "Piratów z Karaibów", wiemy że podszyte humorem morskie opowieści zachowały swój czar, choć epoka żaglowców już dawno minęła. Dowcip Goscinnego i Uderzo jest przedniej próby. Skarb piratów pada łupem poborcy podatków, których nasi bohaterowie zapomnieli zapłacić. Innym razem na polecenie króla płyną do Ameryki, by odszukać pewną roślinę o leczniczych właściwościach. Pytają o drogę kapitana spotkanego okrętu, który za chwilę każe wyrzuć za burtę cały ładunek "ohydnych ziółek".
Na początku lat 50. nikt jeszcze nie wiedział, co to polityczna poprawność. Dlatego w "Janku Pistolecie" mogli pojawić się czarnoskórzy ludożercy i prymitywni Indianie. Uderzo pozwolił sobie nawet na kpiny z nikczemnego wzrostu swego kolegi, portretując go jako "marynarza bez stopnia". Ten typ humoru nie zrobi pewnie wielkiego wrażenia na fanach "Sin City" czy "Kaznodziei", podobnie jak kreska Uderzo nie zachwyci smakoszy komiksowego undergroundu. Jednak każdy, kto nie wstydzi się ukrytego w nim dziecka, śmiało może sięgnąć po "Janka Pistoleta". Nie dozna zawodu.
JANKO PISTOLET, scenariusz: Rene Gocinny, rysunki: Albert Uderzo, wydawca: Egmont Polska