"To jest sztuka o tym, że warto marzyć, to takie typowe American Dreams, które się sprawdza. Myślę, że Polacy właśnie teraz bardzo potrzebują spektaklu tak optymistycznego, dającego nadzieję" - mówi Krystyna Janda o najnowszej sztuce w swoim teatrze.
"Boska!" autorstwa Petera Quiltera stała się hitem londyńskiego West Endu. Teraz przyszła pora, by na punkcie najgorszej śpiewaczki świata oszalała polska publiczność. A szansa na to jest spora - i to nie tylko dlatego, że "Boska!" to niezwykle zabawna, a przy okazji mądra sztuka, dająca ludziom wiarę w nawet najbardziej szalone marzenia.
Ten spektakl to przede wszystkim wspaniała rola Krystyny Jandy, która wciela się w postać całkowicie pozbawionej słuchu muzycznego Florence Foster Jenkins. Artystki, która - pomimo okropnego śpiewu i fałszowania - występowała w wypełnionych po brzegi najsłynniejszych salach koncertowych świata.
Reżyserią spektaklu zajął się Andrzej Domalik, a na scenie obok Krystyny Jandy zobaczymy: Wiktora Zborowskiego, Macieja Stuhra, Krystynę Tkacz, Annę Iberszer i Ewę Talagę.
Zobacz fragmenty próby ze spektaklu oraz wypowiedź Krystyny Jandy dla dziennika.pl.
Dziś premiera "Boskiej!" w Teatrze Polonia w Warszawie. Sztuka o najgorszej śpiewaczce świata jest tak naprawdę o tym, że warto mieć marzenia i dążyć do ich realizacji. O spektaklu dziennikowi.pl opowiedziała Krystyna Janda.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama