Występują w nim niemal wszyscy aktorzy Teatru Studio, m.in. Modest Ruciński, Marcin Januszkiewicz, Natalia Rybicka, Łukasz Simlat, Wojciech Żołądkowicz, Krzysztof Stroiński, Mirosław Zbrojewicz i Dominika Ostałowska. W rytmie disco i w prześmiewczy sposób śpiewają o dyrektorze z którym są skonfliktowani.
"Przybywają i gadają, przy tym wódę popijają. To teatr Romana. A wieczorem jest to samo. Leją to, co rano. Roman tutaj szefem jest, więc gra muzyka. Kto statystyk nie chce chwalić, tego trzeba stąd wywalić. To teatr Romana. Roman jest dobrym gospodarzem. Darzy nas angażem, zniżki mamy w barze" - śpiewają.
Zespół aktorski zarzuca Osadnikowi, że chce zrobić ze Studia komercyjną scenę, która ma zarabiać na wynajmowaniu sal na branżowe imprezy.
W grudniu ubiegłego roku z posady dyrektor artystycznej zrezygnowała Agnieszka Glińska.
Rezygnacja była efektem sporu między dyrektor artystyczną a dyrektorem naczelnym Romanem Osadnikiem. Pod koniec października Roman Osadnik odwołał premierę "Cwaniar" Sylwii Chutnik w reżyserii Agnieszki Glińskiej. Tłumaczył to przedłużającym się zwolnieniem lekarskim dyrektor artystycznej.
Według Glińskiej natomiast, odwołanie premiery było tylko kulminacją sporu.
Odczuwam działania dyrektora wobec mnie jako mobbing w białych rękawiczkach - mówiła reżyserka. - Miasto jest właścicielem Teatru Studio. Ma prawo zrobić z tym miejscem, co chce, nawet pijalnię piwa. Czuję się odpowiedzialna za zespół artystyczny, za aktorów, ale ta walka niszczy i do niczego dobrego nie prowadzi. Ta cała sytuacja kosztuje mnie więcej, niż mogę znieść. Rozmawiałam z zespołem artystycznym. Dziś, 10 grudnia, składam wymówienie. Nie widzę możliwości dalszego pełnienia obowiązków dyrektora artystycznego - tłumaczyła.