Chodzi o spektakl "Śmierć białej pończochy", grany na Dużej Scenie Teatru Wybrzeże.
W ubiegłą sobotę, tuż przed rozpoczęciem, w teatrze pojawili się mundurowi. Chcieli wiedzieć ile lat mają widzowie spektaklu, jakie zawiera treści. Widzami miała być konkretna grupa młodzieży, która przyjechała z Warszawy.
- Rozmawiali z obsługą widowni, pracownikiem kasy i opiekunem grupy. Pytali się o wiek dzieci, ale ich nie legitymowali. Opiekun powiedział, że mają one powyżej 16 lat. Moim zdaniem to była prewencyjna kontrola, która zazwyczaj się nie zdarza. Po raz pierwszy mieliśmy taką sytuację, że przychodzą policjanci i pytają o wiek dzieci i stopień nagości w spektaklu. Jesteśmy zaskoczeni – mówi w rozmowie z TVN24 Marcin Trzeciakowski, pracownik teatru.
Interwencja była spokojna, ale jak mówi: "pojawienie się mundurowych w teatrze jest zawsze opresyjne".
St. asp. Karina Kamińska z Komendy Miejskiej w Gdańsku potwierdza, że takie zgłoszenie rzeczywiście było sprawdza. - Policjanci, tak jak w każdej tego typu interwencji, musieli sprawdzić, zweryfikować i tak też było tym razem – mówi. Dodaje, że interwencja szybko się zakończyła, funkcjonariusze nie potwierdzili naruszenia przepisów prawa, ale nieprawdziwą informacją jest ta, że funkcjonariusze sprawdzali stopień nagości w spektaklu.
Jak podaje portal trójmiasto.pl, osobą zgłaszającą możliwość popełnienia przestępstwa był nauczyciel z Warszawy.
Spektakl "Śmierć białej pończochy"to historia królowej Jadwigi. Trzeciakowski przyznaje, że obecne są w nim sceny nagości i przemocy, ale nie na tym skupiają uwagę jego twórcy. W oficjalnych informacjach teatr zaleca ten spektakl widzom od 16. roku życia. - Jeśli na spektaklu jest osoba poniżej 16. roku życia i jest z opiekunem, to nie mamy możliwości jej wyproszenia – zaznacza.