Dłużniewski zmarł w niedzielę w Warszawie. Miał 73 lata.

15 lat temu, w wyniku wypadku, artysta stracił wzrok, nie przerwał jednak pracy artystycznej ani pedagogicznej.

Reklama

To paradoksalna sytuacja, że właśnie po utracie wzroku przyszło mi do głowy, do głowy - to bardzo ważne - aby malować obrazy. Oczywiście nie samodzielnie, ale przy pomocy żony, przy pomocy przyjaciela Macieja Sawickiego. Przedtem bardzo rzadko malowałem obrazy. (...) Ta sytuacja niewidzenia spowodowała, że ja zacząłem widzieć +do środka+. (...) To jest zupełnie inny rodzaj widzenia. Znikają realia, ale powstają jakieś inne wizje, bardziej z głowy niż z doświadczenia. Wcześniej byłem zaangażowany w sztukę abstrakcyjną, konceptualną, a przez to idee zawsze były dla mnie ważniejsze i teraz przejście do malowania tych idei nie jest takie trudne - mówił artysta w rozmowie z Ewą Grządek.

Andrzej Dłużniewski był artystą odosobnionym, ale odosobnionym wspaniale, godnie. Andrzej był typem mędrca. W swoich sądach bywał ostry i kategoryczny, co czasem ustawiało go w pozycji konfrontacji z innymi artystami, wręcz z całym światem. Należał do rodzaju artystów - filozofów, którzy swoim myśleniem, nie wymagając pełnej jego akceptacji, potrafią inspirować innych - powiedział PAP Wojciech Krukowski, wieloletni dyrektor Centrum Sztuki Współczesnej.

Reklama

Bardzo go ceniłem, bo był bliski mojemu rozumieniu sztuki. Jako kurator na przestrzeni lat zorganizowałem około dziesięciu wystaw Andrzeja Dłużniewskiego. Jego sztuka nigdy nie służyła żadnej ideologii, nie dawała się zamknąć w ramach użytkowości. Jedyne, co wyznaczało jej ramy, to własne przekonania autora - dodał Krukowski.

Pewne szyfry, kody autorskie, które Andrzej stosował w sztuce, nie podsuwały natychmiastowych odczytań, doraźnych aluzji - powiedział Krukowski. Ale też na pewno nie były hermetyczne. Jego sztuka wymagała pewnego dystansu, skupienia, a zarazem oddalenia odbiorcy od codziennej rutyny myślowej. Nie faworyzował żadnego medium - tak samo swobodnie wyrażał siebie w malarstwie jak i w instalacji artystycznej. Po wypadku, w którym stracił wzrok, ważna się stała dla niego materia wyczuwalna pod opuszkami palców, ale też literacki tok myślenia, który widać m.in. w jego zbiorze filozoficznych przypowieści +Odlot+".

Dłużniewski pozostał wierny tradycji awangardy i wypracowanym przez nią formułom twórczości. Przy tym daleki jest od wszelkiego dogmatyzmu. Nie ceni w sztuce konsekwencji, kierując się impulsami, płynącymi z bardzo różnych źródeł. Jednak główny problem dzieł Dłużniewskiego pozostaje ten sam - jak przełożyć potoczne doświadczenie rzeczywistości, języka, świata na system pojęć abstrakcyjnych, wyrażonych w obiektach artystycznych czy poezji. Przekład ten dokonuje się z zachowaniem całego ładunku zawartych w rzeczywistości paradoksów, które zawsze były istotnym elementem jego twórczości - pisał Krukowski w katalogu wystawy Andrzeja Dłużniewskiego w 2000 roku.

Reklama

Andrzej Dłużniewski urodził się 3 sierpnia 1939 roku w Poznaniu. Uprawiał malarstwo, rysunek, plakat, fotografię, tworzył instalacje artystyczne, a także formy literackie - od beletrystyki do poezji konkretnej. W latach 1958-60 studiował architekturę na Politechnice Wrocławskiej, w latach 1960-61 jako wolny słuchacz uczęszczał na Wydział Filozofii na Uniwersytecie Warszawskim. Od 1961 roku pracował w Telewizji Polskiej jako rekwizytor i inspicjent, a po opublikowaniu jego opowiadań we "Współczesności", także jako redaktor. W 1962 rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie na Wydziale Rzeźby w pracowni Mariana Wnuka i w Pracowni Projektowania Brył i Płaszczyzn Oskara Hansena, które ukończył w 1968 roku (dyplom z rzeźby).

Od 1970 roku Andrzej Dłużniewski wykładał na wydziale Architektury Wnętrz warszawskiej ASP, w 1991 roku otrzymał tytuł profesora nadzwyczajnego. W latach 1980-1993 organizował wystawy, odczyty i spotkania artystów polskich i zagranicznych, m.in. liczne prezentacje ruchu Fluxus, w swoim mieszkaniu przy ulicy Piwnej w Warszawie, które w tym czasie stało się ważnym ośrodkiem życia artystycznego.

W 1997 roku Andrzej Dłużniewski miał wypadek samochodowy, w wyniku którego stracił wzrok. Nie przerwał jednak pracy artystycznej ani pedagogicznej. Pracę w ASP zakończył dopiero w czerwcu 2012 roku, gdy przeszedł na emeryturę.

W 2000 roku Dłużniewski opublikował zbiór filozoficznych powiastek "Odlot". Był laureatem wielu nagród, m.in. nagrody im. Katarzyny Kobro (2003) i nagrody im. Jana Cybisa (2006).