Wywiad wideo:
Wywiad audio:
Prange-Barczyński podkreśla, że książka jest w gruncie rzeczy o podróżowaniu i otwarciu się na świat. Zachęca do zbaczania ze szlaków i poznawania miejsc, które nie są oczywiste dla turystów.
To jest w gruncie rzeczy książka o podróży i o otwarciu się na świat. To Mark Twain napisał, że podróżowanie otwiera umysł. Rzeczywiście poznanie kontekstów świata sprawia, że jesteśmy bardziej otwarci na to, co przynosi nam ten świat i również na połączenia kulinarno-winiarskie. Ta książka jest oczywiście o połączenia kulinarną winiarskich, ale tak naprawdę jest o ludziach. Zawsze powtarzam to i w swoich poprzednich książkach też zwracałem na to uwagę, że interesują mnie te wina, za którymi stoi ludzka historia – mówi Tomasz Prange-Barczyński.
Dziennikarz opowiada o swoich doświadczeniach z podróżowania po Europie. Pamięta, jak w Rzymie, zamiast zwiedzać Kaplicę Sykstyńską, wolał spacerować po mieście i zaglądać do lokalnych restauracji.
Zapewniam Cię i naszych widzów i słuchaczy, że winiarze w bardzo dużej części tacy są, że warto jest w czasie podróży zapukać do drzwi, pogadać z takim człowiekiem, okazać mu zainteresowanie. On się wtedy w cudowny sposób otwiera i po takiej rozmowie wino smakuje zdecydowanie lepiej – dodaje Prange-Barczyński.
Autor opowiada też o swoich doświadczeniach związanych z łączeniem jedzenie i wina. Pokazuje, że nie ma sztywnych zasad i że warto eksperymentować.