- Gdyby chcieć policzyć wszystkie koncerty, to było ich około tysiąca - wychodzi prawie trzy dziennie, więc jest tego naprawdę bardzo dużo. Było to bardzo kolorowe, bo muzyka i klasyczna, i rozrywkowa, i warsztaty, i koncerty, i konkursy, festiwale, różnego typu aktywności włączające ludzi… - mówi Agnieszka Franków-Żelazny.
W lutym, na przykład, w Hali Stulecia odbył się koncert Ennio Morricone. Chech National Symphony Orchestra i dwa chóry z Węgier pod jego batutą zachwyciły publiczność dobrze znanymi filmowymi motywami muzycznymi. Niejednokrotnie w ramach Europejskiej Stolicy Kultury odbyły się też koncerty orkiestr z Wiednia, Budapesztu, Londynu a nawet Jerozolimy. Oprócz klasyki w najlepszym wydaniu miasto zaproponowało wrocławianom i gościom Wrocławia występy przedstawicieli rocka czy metalu (Capital of Rock, David Gilmour, Lech Janerka, OCN, Happysad itd.). Był Jazz na Odrą, były koncerty hip hopowe (np. Miuosh, Jimek, NOSPR). Było reggae, ska i dancehall - w tym największy europejski, halowy festiwal reggae One Love Sound Fest. Odbyła się także przygotowywana przez niemal trzy lata hiszpańska noc z Carmen (Zarzuela Show). Na olbrzymiej scenie zbudowanej na Stadionie wystąpiło 500 artystów, od gwiazd opery począwszy przez chóry i zespoły baletowe. Wszystko w rytmie hiszpańskiej muzyki.
- Wrocławianie bardzo chętnie dołączyli się do wszystkich działań muzycznych, a ja szczególnie jestem szczęśliwa z tych, które włączają aktywnie - mówi Agnieszka Franków-Żelazny.
Przez cały rok Wrocław zachęcał do wspólnego śpiewania. Stąd projekt Wrocław Śpiewa, który swój punkt kulminacyjny osiągnął podczas Singing Europe. Na Stadionie Wrocław rozśpiewały się wtedy tysiące osób tworząc ogromny chór. Bardzo mocno stawiano też na edukację muzyczną. Właśnie dlatego organizowanych było mnóstwo warsztatów (budowanie instrumentów, warsztaty improwizacji itd.). Wrocław dzielił tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 z hiszpańskim San Sebastian, z którym połączył siły. Z okazji baskijskiego święta bębnów, jakie obchodzone jest co roku w San Sebastian, zorganizowana została Tamborrada. W Hali Orbit zebrały się 3000 dzieci, a chętnych do wzięcia udziału w imprezie było kilka tysięcy więcej. Zagrały wspólnie na własnoręcznie wykonanych bębenkach, grzechotkach i innych instrumentach perkusyjnych. Po raz kolejny we Wrocławiu bity był też gitarowy rekord Guinnessa.
Mamy jeszcze sylwester nasz doroczny, wrocławski. Bardzo cieszymy się z tego powodu, bo tak się składa, że w tym roku Europejskiej Stolicy Kultury oczy całego świata i Polski szczególnie są zwrócone na Wrocław i możemy tez pokazać, że Wrocław na co dzień bawi się bardzo dobrze, na poziomie i naprawdę możemy być z tego dumni. - mówi Agnieszka Franków-Żelazny.
- Show musi trwać dalej i tak będzie - zapewniał Krzysztof Maj, Dyrektor Generalny Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016. Serdecznie zapraszam na sylwester wrocławski, podczas którego zdradzimy kulturalne plany Wrocławia na kolejny rok. O samym sylwestrze muszę jeszcze powiedzieć, że będzie to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju, iście wrocławskie!