W 2017 roku wydała swój debiutancki album „Songs of Myself”, a w listopadzie 2020 ukazała się jej najnowsza płyta „There is a Star”. Mieszkająca w Mediolanie artystka opowiedziała nam m.in. jak zaczęła się jej przygoda na rynku wydawniczym, jak łączy miłość do muzyki i włoskiej kultury i dlaczego ważne jest dla niej przybliżanie światu literatury kobiecej. Posłuchajcie!
O KARIERZE MUZYCZNEJ WE WŁOSZECH
Zakorzeniłam się w temacie, klimacie i języku włoskim. I przy tym, prawdopodobnie, muzycznie już zostanę. Dlatego też, że mieszkam w Mediolanie, skąd Was serdecznie pozdrawiam.
Po prostu, tutaj ta muzyka trochę „lepiej mi idzie”, że tak powiem. Więc muzycznie zostanę przy języku włoskim, ale skończę na razie z albumami koncepcyjnymi i zajmę się materiałem autorskim, piosenkami, które piszę sama i zobaczymy, w którą stronę to pójdzie.
O PIOSENCE „(IM)PERFETTA”
Ja się zajmuję kilkoma rzeczami na raz. Wiodącymi nurtami są literatura i muzyka. Muzycznie, wydaje mi się, że zostanę tutaj [we Włoszech]. Nie oznacza to, że kompletnie przestanę publikować muzykę w Polsce.
Być może zrobię tak, że utwory, które będę pisać, będę pisała w kilku wariantach językowych, co już zrobiłam w 2019 z singlem „(Im)Perfetta”. Opublikowałam go po: polsku, angielsku i włosku.
Jest to strasznie dużo pracy, ale chciałam zobaczyć, gdzie to najlepiej wybrzmi. I niestety, nieporównywalna jest skala, jak to zostało odebrane we Włoszech, a jak w Polsce. We Włoszech mam większą liczbę odbiorców i media bardzo interesują się tym, co robię.
O WYDAWNICTWIE „FAME ART” I KSIĄŻKACH ESTER KREITMAN
To było zupełnie niezaplanowane i trafiłam na rynek wydawniczy przypadkowo. U mnie w domu się dużo czyta, mamy 4 tysiące książek [śmiech] i rodzice bardzo lubią literaturę żydowską.
A cała przygoda z wydawnictwem zaczęła się właśnie od książki żydowskiej pisarki, Esther Kreitman, która była siostrą noblisty, pisarza Isaaca Bashevisa Singera – bardzo popularnego swego czasu w Polsce.
Zresztą oni wszyscy się urodzili w Biłgoraju.
Jej proza była nieznana w Polsce, mimo, że była pierwszą w rodzinie, która pisała. I tata mi to podsunął i tak się zaczęła ta przygoda. To była bardzo wyboista droga.