Z własnej kieszeni wyłożył na niego już 150 tysięcy złotych, a o teatrze ani widu, ani słychu. Nie wiadomo, czy w ogóle powstanie. W tym celu Kamiński musiałby zaciągnąć 7-milionowy kredyt, a na to go nie stać.

"Chciałem stworzyć teatr i temu marzeniu poświęciłem wszystko. Od czterech lat nie byłem na wakacjach, nie pamiętam już, jak to jest spędzić z rodziną wieczór. Każdą złotówkę wkładam w Kamienicę" - mówi Emilian Kamiński.

Reklama

O teatrze marzył od dawna. Gdy cztery lata temu zobaczył przedwojenną kamienicę przy al. Solidarności w Warszawie, natychmiast wiedział, że to miejsce, którego zawsze szukał. Przekonał miasto, żeby wydzierżawiło mu piwnice kamienicy na 10 lat, założył fundację i wystąpił o dotację z Unii Europejskiej. W lutym ubiegłego roku Fundacji ATUT, założycielowi Kamienicy, przyznano 5 mln złotych. Kamiński cieszył się jak dziecko.