Roman Polański ma już w swoim dorobku tę najcenniejszą w świecie filmu statuetkę - Oscara. Dziś dostanie mniej prestiżową, ale to nie znaczy, że mało ważną. We włoskim mieście Rimini - rodzinnej miejscowości Federico Felliniego - odbierze nagrodę imienia słynnego reżysera.

Reklama

Nieżyjący już Fellini wielokrotnie powtarzał, że był miłośnikiem twórczości Polańskiego. A film "Dziecko Rosemary" był jednym z jego ulubionych. Obaj panowie spotkali się w 1969 roku na planie filmu "Satyricon" włoskiego reżysera.

Polański dostanie nagrodę, bo jest - jak to określił przewodniczący Fundacji Felliniego - twórcą o niezwykłej postawie i odwadze, a jego wyobraźnia jest niezrównana. W zeszłym roku włoską statuetkę odebrał Martin Scorsese.