To dość oczywiste, że legenda Stiega Larssona – pisarza, który zmarł, stojąc już właściwie w blokach startowych do największego komercyjnego sukcesu w historii literatury kryminalnej – przyciąga dziennikarzy chcących skorzystać z jego popularności i unieść się swobodnie na grzbiecie fali. Larsson stał się przecież marką przynoszącą wymierny dochód. W tym sensie to, co się dzieje wokół autora trylogii "Millennium", przypomina trochę nasze rodzime zamieszanie w sprawie katastrofy pod Smoleńskiem. "Smoleńsk sells" – powiedzieliby Amerykanie: księgarnie pękają w szwach od książek eksploatujących tragiczny wypadek. Gorzej, że w większości to makulatura, w dodatku raczej wredna.
W księgarni Amazon.com znalazłem siedem mniej lub bardziej biograficznych pozycji traktujących o Stiegu Larssonie. U nas ukazały się na razie trzy – jesienią musieliśmy stawić czoła książce "Stieg Larsson. Mężczyzna, który odszedł za wcześnie" Barry’ego Forshawa, nędznej kompilacji artykułów prasowych i streszczeń kolejnych części trylogii. Niedawno wydano biografię pióra Jana-Erika Petterssona "Stieg Larsson. Dziennikarz, pisarz, idealista" – nudnawy i powierzchowny zarys kariery zawodowej oraz politycznej pisarza. Najciekawiej z tej trójcy przedstawia się "Millenium, Stieg i ja", książka Evy Gabrielsson, partnerki życiowej Larssona – bo jest czymś więcej niż tylko żurnalistyką niezbyt wysokich lotów.
Stieg Larsson nie miał zatem – można wnioskować – szczęścia do biografów. Pytanie tylko, dlaczego tak się stało. Odpowiedzi jest parę, każda równie trafna. Przede wszystkim trzeba zauważyć, że w epoce tabloidów, które żerują na ludzkich dramatach i żyją z kreowania antagonizmów, biografie ludzi z pierwszych stron gazet pisze się dość niewygodnie; przeważnie biorą się też za to dziennikarze, a nie profesjonalni twórcy. Trzeba czasu, by emocje opadły. Pettersson próbował ów problem obejść, pisząc biografię intelektualną Larssona i chcąc w ten sposób oddzielić jego osobę od medialnego zamieszania, a także udowodnić, że twórca bestsellerowej trylogii był przede wszystkim zaangażowanym ekspertem od monitorowania skandynawskiego neonazizmu, a nie literackim celebrytą.
I tu przechodzimy do kwestii drugiej – trudność w napisaniu porządnej biografii Larssona zasadza się również na tym, że z jego życia, zwłaszcza zawodowego, trudno zbudować fascynującą narrację. Owszem, to ciekawa historia pokoleniowa, przyczynek do dziejów skandynawskiej komunizującej lewicy, ale sam Stieg Larsson był człowiekiem raczej skromnym, trzymającym się przez lata w cieniu pracownikiem agencji prasowej, a także niszowym aktywistą i publicystą. I przez trzy dekady żył z tą samą kobietą. Owszem, jako napalony dwudziestoparolatek wybrał się do Erytrei, by wspomagać tamtejszych rewolucjonistów (w wyniku czego ciężko zapadł na zdrowiu), i owszem, prawicowcy wielokrotnie grozili mu śmiercią. Ale to już w zasadzie wszystko. I nie jest to żadna pretensja – literaci doprawdy nie muszą być hipnotyzującymi osobowościami. Chodzi tylko o rozbieżność między materiałem biograficznym a oczekiwaniami wobec aktualnościowego żywotopisarstwa.
Eva Gabrielsson bazuje na emocjach – i to ma sens. Jej książka to właściwie mowa obrończa w procesie toczącym się od 2005 roku nie tylko w szwedzkich sądach, lecz także w tamtejszych gazetach i kanałach telewizyjnych. Dyskusja o tym, komu należy się spuścizna (nie tylko finansowa) po Stiegu Larssonie, podzieliła opinię publiczną równo na pół. Gabrielsson, która po śmierci swojego partnera została pozbawiona przez jego rodzinę – a także lokalne uregulowania kodeksowe – wszelkich praw do twórczości i majątku pisarza, w prostych słowach opowiada o tym, w jaki sposób ich wspólne życie przełożyło się na literacki kształt słynnej trylogii. Ta opowieść przeradza się we wzruszające epitafium. To też unikalna okazja, by poznać prywatne oblicze Larssona – zdumiewająco ciepłe i zwyczajne.
Mnie osobiście interesuje jeszcze jedna kwestia. A mianowicie jak Stieg Larsson uporałby się z gigantycznym triumfem swoich książek. Ale tego już się nie dowiemy.
STIEG LARSSON. DZIENNIKARZ, PISARZ, IDEALISTA | Jan-Erik Pettersson | przeł. Anna Węgleńska | Czarna Owca 2011 | 34,90 PLN
MILLENIUM, STIEG I JA | Eva Gabrielsson, Marie-Francoise Colombani | przeł. Krystyna Szeżyńska-Maćkowiak| Albatros 2011 | 28 PLN