"Szalone nożyczki" to komedia kryminalna, w której przebieg akcji zależy w dużej mierze od publiczności. Aktorzy wciągają widzów w śledztwo w sprawie zabójstwa pewnej pianistki. W drodze głosowania publiczność wskazują winnego, a tym samym wpływa na zakończenie spektaklu"- wyjaśnia reżyser spektaklu, Jerzy Bończak.

Reklama

Komedia "Szalone nożyczki" bije rekordy popularności w USA. Spektakl nie schodzi tam z afisza od ponad 30 lat. Od 12 lat grany jest także na deskach teatru Kwadrat w Warszawie. Odtwórca jednej z głównych ról w tym spektaklu - Jacek Łuczak (gra fryzjera Antoniego Wziętego) - gościnnie występuje w tej roli także w Radomiu. W spektaklu grają również: Jarosław Rabenda, Danuta Dolecka, Natalia Rzeźniak, Adam Majewski i Wiktor Korzeniowski.

Według Bończaka atrakcyjność spektaklu tkwi właśnie w interakcyjności sztuki. W tym przedstawieniu publiczność ma możliwość szybkiego reagowania i interweniowania w akcję. Widzowie są nie tylko obserwatorami, ale również uczestnikami i decydentami - tłumaczy reżyser.

Dodatkową atrakcją dla widzów jest fakt, że akcja rozgrywa się w ich mieście, a rozmowy aktorów dotyczą tematów poruszanych aktualnie w mediach.

"Szalone nożyczki" niemieckiego dramatopisarza i poety Paula Portnera (1925-1984) zdobyły wyróżnienie pisarzy America's Raven Award (przyznawane utworom z wątkami kryminalnymi) oraz nagrodę Charliego Chaplina. Sztuka została przetłumaczona na kilkanaście języków. Do tej pory doczekała się prawie 50 tys. przedstawień na całym świecie.