Śledztwo w sprawie "obrazy uczuć religijnych poprzez publiczne znieważenie przedmiotu czci religijnej oraz w sprawie publicznego nawoływania do popełniania zbrodni zabójstwa w trakcie spektaklu >Klątwa

Chodziło m.in. o sceny z profanacją krzyża i scenę seksu z figurą św. Jana Pawła II.

Reklama

Śledczy spektaklu w Teatrze Powszechnym nie widzieli, bo po wybuchu skandalu nie sposób było kupić biletu. - Przesłuchaliśmy około stu świadków, w tym aktorów, scenarzystę, reżysera, osoby, które były na publiczności, oraz te, które nie były, ale posiadały istotną wiedzę na ten temat - mówi w rozmowie z PAP prok. Marcin Saduś. Dodaje, że teatr udostępnił prokuraturze nagranie całego spektaklu na wideo. Śledczy oglądali je wiele razy, analizując kontrowersyjne wątki.

Płyta z nagraniem i materiały śledztwa trafiły także do prof. dr. hab. Eugeniusza Sakowicza. Teolog i religioznawca, związany z Uniwersytetem Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, wydał w tej sprawie opinię dotyczącą ewentualnej obrazy uczuć religijnych. W rozmowie z PAP profesor powiedział, czym według niego jest "Klątwa".

"Obraza uczuć religijnych w tym spektaklu zachodzi, poczynając od bezczeszczenia krzyża, który jest symbolem nie tylko katolicyzmu, ale i całego chrześcijaństwa. Następnym symbolem, który został obrażony, jest postać Jana Pawła II. To przekracza wszelką wyobraźnię, żeby z papieża zrobić obiekt seksualny. Gdyby Jan Paweł II żył, byłoby to kwalifikowane jako obraza głowy państwa" – mówi PAP prof. Sakowicz.

Reklama

Rażące, według biegłego, jest także prezentowanie postaci Jana Pawła II jako osoby podejrzewanej o pedofilię. "W teologii papież jest zastępcą Boga, następcą św. Piotra. Osoby, które są niewierzące, mogą to uważać za śmieszne, ale dla katolików papież jest bardzo postacią niezwykle ważną. Według mnie, to był atak wprost na osoby wierzące. Naigrywanie się z nich" – stwierdził teolog.

„Przedstawienie uderza także w muzułmanów, ma przesłanie rodzące islamofobię, potęgujące lęk" – mówi prof. Sakowicz. O ostatnim akcie sztuki, w którym ścinany jest dużych rozmiarów krzyż i upada na scenę, biegły mówi: "Tak postępowali z krzyżami bolszewicy i komuniści".

Obszerny dokument podpisany przez profesora trafił do prokuratury 1 czerwca. Jest jednym z ostatnich elementów toczącego się od ponad roku śledztwa. Teraz śledczy muszą dokładnie przeanalizować materiał dowodowy. Jako pierwsze poinformowało o tym w środę rano Radio Zet, sugerując, że reżyser "Klątwy", Chorwat Oliver Frljicić może niebawem usłyszeć zarzuty.

"Opinia biegłego jest istotna. Będzie brana pod uwagę z uwzględnieniem innych dowodów zebranych w tej sprawie. Na razie nikt nie usłyszał zarzutów" - precyzuje prok. Saduś.