Jak powiedział reżyser podczas czwartkowego pokazu medialnego, kiedy otrzymał od dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie Kamili Lendzion propozycję realizacji "Zemsty nietoperza” bardzo się ucieszył.
"Powiedziałem, że +oczywiście, fantastycznie+ nie przyznając się do tego, że nigdy w życiu +Zemsty nietoperza+ nie widziałem. Słyszałem, znałem parę przebojów, ale nie wiedziałem, o co w tym chodzi" - przyznał. Jednak po zapoznaniu się z operetką przeraził się ogromem czekającej go pracy.
Reżyser wypracował ze scenograf i kostiumograf Tatianą Kwiatkowską koncepcję scenografii, która - jak podkreślił - jest uniwersalna, ascetyczna, ale też zabawna i praktyczna. "Umówiliśmy się, że ponieważ scenografia jest bardzo ascetyczna, to kostiumy będą przepiękne i bogate" - wyjaśnił. Stylizowane na XIX wiek kostiumy mają nawiązywać do czasów, w których powstała operetka.
Nie-klasyczna operetka
Barciś uprzedził, że "Zemsta nietoperza" w jego reżyserii nie będzie klasyczną operetką. "Interesowała mnie zabawa konwencją, łamanie form i konwencji, dystans, poczucie humoru" – wyliczał. Zamysłem reżysera jest, żeby publiczność "zmurszałą formułę operetkową" przeżyła na nowo.
Dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie Kamila Lendzion powiedziała, że publiczność może spodziewać się wartkiej akcji, humoru i fantastycznych głosów solistów, nad którymi czuwa kierownik muzyczny Ruben Silva, dyrektor Filharmonii Kaliskiej. "To już moja trzecia inscenizacja +Zemsty nietoperza+, ale już mogę powiedzieć, że to będzie chyba najciekawsza" - mówił. Zdaniem Silvy, muzyka do tego dzieła należy do najlepszych kompozycji Johanna Straussa. "To już nie jest operetka, to już jest prawie opera komiczna. Uwertura jest genialna. Oprócz tego, wszystkie zespołowe fragmenty, duety, tercety, finały są bardzo rozbudowane" - powiedział.
Za choreografię odpowiada Iwona Runowska, a za animacje prezentowane podczas spektaklu – Franciszek Barciś, syn reżysera.
Premiera "Zemsty nietoperza" z librettem w tłumaczeniu Juliana Tuwima odbędzie się w sobotę o godz. 18.