Zamieszczony w dzisiejszym wydaniu Gazety Wyborczej tekst poświęcony sytuacji finansowej dwóch dwóch znakomitych teatrów pokazuje, jak rodzime instytucje są w stanie zignorować i zaprzepaścić potencjał kulturalny i promocyjny tych teatrów.
Podczas, gdy w Polsce Nowy Teatr i Teatr Rozmaitości Warszawa nie mają funduszy na wystawianie swoich spektakli i produkcję nowych tytułów, bez problemu znajdują wsparcie finansowe dla swojej działalności w innych krajach.
Poziom spektakli prezentowanych przez zespoły Krzysztofa Warlikowskiego i Grzegorza Jerzyny budzi uznanie poza granicami Polski. Warlikowski w ubiegłym tygodniu, podczas słynnego festiwalu Złota Maska w Moskwie odebrał nagrodę dla "(A)polloni" za najlepszy spektakl zagraniczny. Z kolei "Macbeth" zespołu Grzygorza Jerzyny otworzy jeden z największych światowych przeglądów teatralnych w Edynburgu
Jako podaje Gazeta Wyborcza, główny ciężar finansowy premier obu zespołów już w większości ponoszą zagraniczne teatry i festiwale.
"Opowieści afrykańskie" Wrlikowskiego miały inaugurację w belgijskim Liege, a pierwszy pokaz kolejnego spektaklu TR Warszawa - "Miasto snu" Krystiana Lupy - odbędzie się w Paryżu. Doszło do tego, że zachodnie teatry finansują grane po polsku spektakle polskich zespołów, których premier polska publiczność nie zobaczy - pisze Gazeta Wyborcza
W rozmowie z GW Warlikowski i Jerzyna przyznają, że wiele zagranicznych teatrów składa im oferty realizowania premier poza granicami Polski. Problem polega jednak na tym, że oba zespoły nie mają środków na produkcję nowych przedstawień.
A jak na dramatyczną sytuację teatrów zapatruje się miasto? Jak podaje Gazeta Wyborcza, Warszawa zredukowała tegoroczny budżet teatrów o kolejne 12%, dwukrotnie podwoiła zaś wydatki na promocję. Zdaniem cytowanego przez Gazetę Wyborczą Pawła Potoroczyna, szefa Instytutu Adama Mickiewicza promującego polską kulturę za granicę, te działania niewiele mają wspólnego z logiką. Zarówno TR Warszawa, jak i Nowy Teatr należą do 10 najbardziej rozpoznawalnych na świecie marek polskiej kultury, władze natomiast nie mają żadnej strategii wykorzystania i rozwoju tego potencjału. Zdaniem Potoroczyna jest to marnotrawienie publicznych środków, które zostały przeznaczone na budowę i promocję tych marek.
Czy TR Warszawa i Nowy Teatr zmuszone trudnymi warunkami w kraju, podejmą decyzję o przeniesieniu swojej artystycznej działalności za granicę, gdzie bez problemu znajdą ludzi i instytucje zdecydowane wesprzeć finansowo ich poczynania? Czy może polskie instytucje przejrzą na oczy i zrozumieją, że wypuszczenie takich kulturalnych marek z kraju to ogromne marnotrawstwo?