Grażyna Szapołowska przyzwyczajona jest do tego, że wszyscy wokół niej skaczą bądź chodzą na paluszkach - twierdzi "Fakt:". W zależności od nastroju, rzecz jasna. A że nastroje wielka aktorka miewa zmienne, wciąż trzeba być w gotowości. Pewnych rzeczy jednak przewidzieć się nie da, o czym w ostatnich dniach osoby przygotowujące "Jak oni śpiewają" przekonały się aż nadto - donosi bulwarówka.

Reklama

Dla wybitnej aktorki, która za okrągłą sumę (20 tys. zł za odcinek) zgodziła się ujawnić na wizji swój talent wokalny, przygotowano wspaniałe kreacje projektowane przez Gosię Baczyńską bądź Tomasza Ossolińskiego. A że Ossoliński często panią Grażynę ubiera, myślano, że oferta spodoba się i jeden problem z zaspokojeniem wyrafinowanych oczekiwań gwiazdy będzie z głowy. I faktycznie, Szapołowska wystąpiła w kreacji znanego projektanta. Tylko, że nie w tej przygotowanej przez stylistów programu, a w innej, którą sama przyniosła na plan. O swojej decyzji gwiazda powiadomiła organizatorów na pięć minut przed rozpoczęciem programu. Zamieszanie, które tym wywołała, nie zrobiło na niej najmniejszego wrażenia. W końcu jest gwiazdą - czytamy w "Fakcie".

To jednak nie koniec problemów z panią Grażyną. Kilka dni temu kręcono odcinek programu, który wyemitowany zostanie w święta wielkanocne. Szapołowska pojawiła się na jego planie. Nie na długo jednak. Wysłuchała kilku słów, które wygłosiła dyrektor programowa Polsatu, Nina Terentiew, ale widać było, że nie ma w tym dniu nastroju na dłuższe przebywanie z resztą występujących w "Jak oni śpiewają". Ruszyły kamery, rozpoczęło się malowanie pisanek. I cóż zrobiła aktorka? Swym głębokim głosem zapytała, gdzie jest wyjście. I wyszła, tak po prostu - pisze "Fakt". Świątecznych jajek pędzelkiem nie tknęła. Ekipa programu z lekka osłupiała, ale cóż mogła zrobić? - pyta bulwarówka. Gwiazda opuściła plan i tyle ją widzieli.

Dziś kolejny odcinek programu. Emitowany na żywo. Na planie "Jak oni śpiewają" wszyscy siedzą jak na szpilkach. Czym dziś zaskoczy ich Szapołowska? Możliwości jest wiele, bo pani Grażyna to osoba niezwykle kreatywna w nieoczekiwanym zwracaniu na siebie uwagi - uważa "Fakt".