Powieści "Do perfekcji" (2022) znalazła się w tym roku w finale Międzynarodowej Nagrody Bookera, wcześniej była nominowana do Nagrody Mondello, Nagrody Strega i Amerykańskiej Nagrody Książkowej.
Historia ekspatów i prekariuszy
Bohaterami "Do perfekcji" są Anna i Tom, młodzi ludzie mieszkający w Berlinie, wykonujący pracę kreatywną, nie na etat. "Podążają za najnowszymi modami, eksperymentują w kuchni, chodzą na wystawy i imprezy, próbują różnych używek, prowadzą dyskusje o sztuce i polityce. Są jednak znudzeni, przeczuwają tymczasowość nawiązywanych przyjaźni. "Codzienność skodyfikowana przez lifestyle’owe magazyny, powielana w nieskończoność na facebookowych i instagramowych feedach zaczyna przytłaczać. Praca nudzi i frustruje, grupa przyjaciół się rozpada, zaangażowanie polityczne zaczyna się i kończy w internecie" - czytamy w opisie na stronie wydawnictwa Czarne. Książka Latronica to "gorzka proza o marzeniach i rozczarowaniach pokolenia współczesnych 30-latków. Przypowieść o autentyczności, którą coraz trudniej odnaleźć".
"Świat był jakby milszym miejscem"
"Należę do pokolenia, które dorastało z przekonaniem, że internet to siła dobra w świecie. Nagle mogłem posłuchać muzyki, na której kupno nie było mnie stać. Mogłem wykonywać darmowe połączenia międzynarodowe. Dzięki portalom społecznościowym mogłem odnowić znajomości sprzed wielu lat. To był czas, gdy slogan Google'a brzmiał »nie czyń zła«, a Airbnb - »podróżuj jak człowiek«. A my w nie wierzyliśmy. Kiedy moja koleżanka przeprowadzała się do Nowego Jorku, zaproponowałem, że pojadę z nią i pomogę. To był chyba 2010 r. Wynajęliśmy mieszkanie przez Airbnb, zapłaciliśmy mniej niż za hostel, z łatwością poznawaliśmy nowych ludzi, świat był jakby milszym miejscem" - powiedział Latronico Piotrowi Jagielskiemu z PAP.
"Uczymy się sceptycyzmu"
"Naprawdę wierzyliśmy, że internet działa na rzecz dobra. Dziś to wydaje się idiotyzmem, ale przecież gdy początkowo pisano o filozofii pracowników z Doliny Krzemowej, powtarzano, że to dzieci hipisów, spadkobiercy kalifornijskiej kontrkultury lat 60. Dziś widzimy, że byliśmy w gigantycznym błędzie, że bliżej im do faszyzmu. Teraz uczymy się sceptycyzmu, dystansu do tych spraw. A przecież »Arabska Wiosna« - gdy wszyscy zgadzali się, że oto internet i portale społecznościowe niosą zmianę i demokrację - była ledwie 10 lat temu" - powiedział Latronico w rozmowie z PAP.
Wątki biograficzne
"Życie, które opisałem w powieści, odbiega nieco od tego, które sam wiodłem. Bohaterowie książki są bogatsi, a ich codzienność - bardziej uporządkowana. Wszystko, co napisałem, jest prawdziwe, doświadczyłem tego na własnej skórze albo przytrafiło się moim znajomym. Marzyło mi się stworzenie opowieści o Berlinie. Wydaje mi się, że to bardzo europejska historia, odnajdują się w niej przedstawiciele przynajmniej dwóch pokoleń, którzy nagle mogli się swobodnie przemieszczać po kontynencie, decydować, gdzie chcą mieszkać. Europa i Unia Europejska również były przecież siłami dobra; czymś, co miało stawać się coraz mocniejsze - powiedział Latronico PAP.
"W Berlinie w powietrzu wyczuwało się pewność, że miasto stanie się Nowym Jorkiem zjednoczonej Europy, kolejną wielką stolicą kultury. Cóż, nie tak się to potoczyło. Nie brak obrazów Berlina w powieściach amerykańskich czy niemieckich. Amerykanie opisują imprezy, galerie, wernisaże... ale brak im wyczucia i zrozumienia unikatowego społeczno-politycznego kontekstu miasta. Niemcy także nie zawsze go dostrzegają, dla nich to stały element rzeczywistości, jak powietrze. Zależało mi na tym, by oddać moje własne doświadczenie, jego europejski wymiar" - dodał pisarz.
Książka „Do perfekcji” Vincenzo Latronico (przekł. Katarzyna Skórska) ukazała się nakładem wydawnictwa Czarne. Latronico zadebiutował w 2008 r. powieścią „Ginnastica e Rivoluzione”, dziś w dorobku ma sześć książek, przełożył także na język włoski m.in. dzieła Oscara Wilde’a, George'a Orwella, Francisa Scotta Fitzgeralda czy Aleksandra Dumasa. Współpracuje z dziennikami „La Stampa” i „Il Post” oraz tygodnikiem „Internazionale”.